Odebraliśmy klucze, otwieramy drzwi do „Naszego mieszkania” i co? Przytłaczający widok otaczających nas białych ścian i betonowej podłogi..
Teraz zaczyna się naprawdę ważna rzecz .. planowanie instalacji.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś da radę wygodnie funkcjonować w mieszkaniu, w którym nie zrobił ani jednej przeróbki instalacji w stosunku do projektu architekta. Po prostu nie ma możliwości ustawić kuchni lub łazienki na standardowym rozkładnie gniazdek i odpływów.
Zdarzało się, że próbowaliśmy z żoną rozmieścić sobie meble w kuchni i łazience na rzucie mieszkania, a potem przychodziliśmy do mieszkania i okazywało się, że „tu się nie da, bo odpływ jest za zmywarką”, „tu nie zamontujemy prysznica, bo akurat grzejnik wypada w tym miejscu”..
Ile razy pytałem siebie w myślach „kto to projektował ?!”, a zapytany instalator, który przyszedł dokonać przeróbek podsumował: „Panie, papier jest cierpliwy”..
Ale wróćmy do rzeczy..
Najlepiej to mieć projekt wykończenia całego mieszkania; łącznie z łazienką, kuchnią, meblami, itp. Wtedy spokojnie możemy pomyśleć gdzie powinniśmy mieć dodatkowe gniazdko, a gdzie dopływ wody.
W naszym przypadku było nieco inaczej.. Otóż nie mieliśmy żadnego projektu wnętrza, bo poniekąd podyktowane było to środkami na wykończenie mieszkania. Z pomysłem na wnętrze też nie wyglądaliśmy zbyt dobrze, gdyż jako umysły ścisłe mamy chyba zbyt małą wyobraźnię przestrzenną 😉
Z pewniaków mieliśmy projekt kuchni, który wykonali nam projektanci z firmy meblarskiej Gawin oraz projekt łazienki, który wykonał nam projektant z Leroy Merlin.
To była nasza baza..
Dzięki obu projektom zmieniliśmy praktycznie całkowicie układ gniazdek w pomieszczeniach, a także dopływy i odpływy wody. Było to koniecznie, żeby udało się rozmieścić meble w kuchni, a tym samym dobrać odpowiednią liczbę gniazdek nad blatem, chociażby, żeby podłączyć mikser, czy czajnik. W łazience z kolei przenieśliśmy grzejnik, co umożliwiło nam zamontowanie wanny z prysznicem, a także przekuliśmy odpływy ścieków, co pozwoliło na zamontowanie stelaża do wc podtynkowego, przekuliśmy gniazdka nad umywalką i oświetlenie, dzięki czemu mamy ogromne lustro.
Ponadto dodaliśmy gniazdko w korytarzu, które pozwala na podłączenie odkurzacza i odkurzenie całego mieszkania bez przełączania się między kontaktami (Polecam!).
Podsumowując:
- jeśli jesteś w stanie, zaplanuj układ mieszkania i mebli przed rozpoczęciem prac
- pamiętaj o:
- gniazdka nad blatem w kuchni – umieść tyle, ile będzie potrzeba i w najwygodniejszych miejscach
- podłączenie do prądu okapu i oświetlenia blatu (np. listwy LED)
- odpływy i dopływy wody nie mogą być za zmywarką, jeśli układ mebli tego wymaga – przekuj instalację
- gniazdka w korytarzu – chociażby dla odkurzacza
- odpływy i gniazdka w łazience – od ich rozmieszczenia zależy, czy uda się wdrożyć „wymarzony projekt”
- oświetlenie – np. lampa nad stołem
- gniazdka w sypialni – u nas po 2 z każdej strony łózka; z reguły podpięte są tam lampki nocne i ładowarki do komórek 😉
- pozostałe instalacje wymagające ukrycia kabli – przewody do oświetlenia, rolety elektryczne, przewody RTV
- wszystkie niespotykane rozwiązania również mogą wymagać dodatkowych przeróbek
Uwaga!
Wszystkie zmiany w instalacjach muszą być wykonane przed podjęciem jakichkolwiek pracy tynkarskich, malarskich, płytkarskich, itp.
Przy przekuwaniu instalacji (szczególnie elektrycznych) warto robić zdjęcia po rozkuciu, wtedy na przyszłość będzie wiadomo jak biegną kable.
Z reguły deweloper zastrzega, że wszystkie takie prace wykonujesz na własne ryzyko, więc trzeba uważać, żeby nie zalać sąsiada lub nie „wystrzelić” korków w całym bloku.
Najprawdopodobniej mimo starannego planowania i tak o czymś zapomnicie. W naszym przypadku była to lampa nad stołem, ale zrekompensowaliśmy sobie doświetlenie stołu kierunkową lampą w aneksie kuchennym.
Życzę powodzenia 😉
My po kilku miesiącach mieszkania wiemy już, że mamy stanowczo za mało gniazdek w kuchni i salonie- nie udaje mi się podłączyć wszystkiego sprzętu. Musiałam dokupić rozgałęźniki. Załuję bo kupiliśmy dobre i tanie gniazdka od Ospela i mogliśmy spokojnie te kilka więcej kupić bez bankructwa
Z tego co pamiętam, to nam właśnie ktoś podpowiedział, że dodatkowe gniazdka by się przydały, bo sami nie wpadlibyśmy na ten pomysł. Przy wykańczaniu / urządzaniu pierwszego mieszkania nie sposób wszystkiego wiedzieć, a deweloperzy z reguły brną w minimalistyczną wersję 😉
Miałam ten sam problem w wynajmowanym mieszkaniu, teraz w sowim robimy remont i nie chcę popełnić tego samego błędu, Twój wpis jedynie uświadomił mnie w fakcie.